W słusznej opinii wielu ludzi starszego pokolenia, nie ma lepszego zawodu niż lekarz lub prawnik.
Jak jednak pokazują ostatnie wyniki statystyczne chociażby polskiej służby zdrowia, wciąż przybywa mniej wyspecjalizowanych lekarzy, niż kończy swoją karierę, co pomimo starzenia się społeczeństwa polskiego może wkrótce doprowadzić do bardzo poważnych kłopotów całego systemu służby zdrowia. Uczelniom medycznym nigdy jednak nie zależało na tym, aby produkować jak najwięcej absolwentów medycyny, ale aby ci opuszczający gmachy uczelni, byli rzeczywiście idealnie przygotowani do kontaktu z chorym pacjentem.
Długie i ciężkie, ale satysfakcjonujące
Studiowanie kierunków medycznych nie jest proste, więc samo dostanie się na taką uczelnię wymaga zdania egzaminów wewnętrznych lub przynajmniej perfekcyjnych wyników maturalnych, które zagwarantują wysoką pozycję w rankingu kandydatów. Pierwsze miesiące spędzone na uczelni będą bardzo trudne dla każdego, kto nie czuje się perfekcyjnie w takich obszarach tematycznych jak biologia, chemia czy chociażby języki obce. Trudno jest bowiem opanować jakże ważną dla lekarza anatomię, bez perfekcyjnej niemal znajomości łacińskich medycznych zwrotów ukutych już przed wiekami przez pierwszych medyków. Z biegiem studiów wiedza staje się coraz bardziej specjalistyczna a student zazwyczaj zaczyna już odczuwać, które obszary współczesnej medycyny interesują go najbardziej. A specjalizacji, spomiędzy których można dzisiaj wybierać swoją przyszłą karierę, jest całe mnóstwo.
Pozycja lekarza w dzisiejszym świecie
Odpowiedzialność wynika ze zdobycia tak szerokiej wiedzy i leczenia osób poważnie chorych jest na tyle duża, że kierunek ten ukończyć można wyłącznie w formie jednolitego, sześcioletniego bloku studiów. Po ich pozytywnym ukończeniu absolwent musi jeszcze odbyć trzynastomiesięczny staż oraz zdać Lekarski Egzamin Państwowy – dopiero wtedy uzyskuje prawo wykonywania zawodu lekarza. Aby jednak dostać się na sam szczyt hierarchii lekarskiej i zbudować sobie prawdziwie dochodową i renomowaną praktykę – potrzeba kolejnych minimum sześciu lat specjalizacji, najlepiej w tak potrzebnych dziedzinach jak kardiologia, chirurgia, gastroenterologia, interna czy chociażby stomatologia albo anestezjologia.